Wyjazd do Paryża będziemy wspominać do końca życia. To miasto jest magiczne. Atmosfera, która unosi się w powietrzu rekompensuje wszystkie wady tego miasta. Można odkryć w nim swoją artystyczną duszę, a zakochani z pewnością docenią jego romantyczną stronę. W tym wpisie pokażę Wam, że Paryż jesienią jest cudowny i opiszę co zobaczyliśmy będąc niecałe 5 dni w Paryżu.
Mapę naszej wycieczki znajdziesz tutaj.
Poniżej przedstawię Wam nasz plan zwiedzania Paryża. Co warto zobaczyć będąc w Paryżu, co ile kosztuje i gdzie kupić bilety.
Jeśli chcecie przenieść się w klimat tego miasta, to polecam naszą playlistę, którą stworzyliśmy na Spotify. Dzięki niej poczujecie wyjątkowy klimat tego pięknego miasta. Playlista Paris
Dzień 1
Lecieliśmy linią Ryanair. Wylądowaliśmy na lotnisku Paris Beauvais. Do Paryża dostaliśmy się busem. Transport dowiózł nas do Porte de Clichy, skąd mieliśmy 2 km do naszego mieszkania. Szczegółowy opis na końcu wpisu.
Kiedy wysiedliśmy z samochodu, okazało się, że jesteśmy w wyjątkowo mało turystycznym miejscu. W zasięgu wzroku nie było żadnego turysty oprócz nas, nie było też chyba żadnego francuza, bo po francusku nikt nie mówił. Dodatkowo szliśmy z dwiema walizkami, których kółka jadące po chodniku, wydawały dźwięki, które skupiały na nas uwagę. Nie ukrywam, że czuliśmy się mało komfortowo, jednak nikt nas nie zaczepiał i spokojnie doszliśmy do naszego miejsca noclegowego. Mimo wszystko, następnym razem wolałabym wysiąść w innym miejscu 😉 Im bliżej naszego mieszkania, tym okolica robiła się bardziej przyjemna. Nasze mieszkanie położone było w bocznej, spokojnej uliczce.
Łuk Triumfalny i Pola Elizejskie
Po chwili odpoczynku poszliśmy na spacer w okolice Łuku Triumfalnego (Arc de Triomphe), który upamiętnia wielkie zwycięstwa armii napoleońskiej i na Pola Elizejskie (Avenue des Champs-Élysées), reprezentacyjną aleję Paryża. Już wtedy wiedzieliśmy, że Paryż będzie miastem, które nas w sobie rozkocha. Zachwycało nas to, że mimo październikowego wieczora w środku tygodnia, miasto tętni życiem. Zobaczyliśmy kilka fascynujących miejsc na Polach Elizejskich, jednak najbardziej urocze było kino zlokalizowane przy 5 Avenue Mac-Mahon. Gdybyśmy znali francuski, to z pewnością udalibyśmy się na jakiś seans.
Dzień 2
Plac Trocadero i Wieża Eiffla
Dzień rozpoczęliśmy od spaceru w kierunku Place du Trocadéro, miejsca złożonego z ogrodów, placu widokowego, pałacu i ogromnej fontanny. To właśnie z tego miejsca jest najlepszy widok na wieżę Eiffla.
Po drodze mijaliśmy coraz piękniejsze kamienice i z oddali widzieliśmy wieżę. Gdy dotarliśmy na plac ujrzeliśmy ją w całej okazałości i nie będę ukrywać – zrobiła na nas ogromne wrażenie! Wiele osób mówiło nam, że wieża jest przereklamowana, jednak my się z tym nie zgadzamy. Ma ona w sobie coś niesamowitego.
Przeszliśmy przy Palais de Chaillot, położonych na wzgórzu dwóch budynkach, w których znajdują się muzea i teatr. Zeszliśmy po schodach do Trocadéro Gardens, czyli części ogrodowej z ogromną fontanną. Niestety fontanna nie była włączona. Tuż przez wejściem na most znajduje się Place de Varsovie, czyli Plac Warszawski, który wywołał uśmiech na naszych twarzach. Zatrzymaliśmy się tam na moment i zjedliśmy pyszne naleśniki podziwiając bajkową karuzelę.
Najedzeni i podekscytowani ruszyliśmy dalej. Przeszliśmy przez Pont d’Iéna, most łączący dwa brzegi Sekwany i byliśmy już pod słynną wieżą. Spędziliśmy tam dużo więcej czasu niż planowaliśmy, a i tak nie obeszliśmy jej dookoła. Nie starczyło nam również odwagi, żeby wejść na górę, ale podobno warto. Można podziwiać miasto z trzech tarasów widokowych, znajdujących się na wysokościach 57 m, 115 m i 275 m. Bilety można kupić tutaj, w cenie od 10,40 € do 25,90 €.
Pałac Inwalidów
Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy to Dôme des Invalides (Kościół Inwalidów), w którym znajdują się grobowce. Spoczywa tam m.in. Giuseppe Napoleone Buonaparte, czy Ferdinand Foch. Wejście do kościoła jest płatne – wyjątkami są osoby niepełnoletnie lub obywatele UE, którzy nie ukończyli 26 lat. Bilet kosztuje 12 € i upoważnia również zwiedzenia muzeum. My mieliśmy jednak to szczęście, że mieliśmy poniżej 26 lat, w innym przypadku byśmy odpuścili wchodzenie do środka.
Museum d’Orsay
Po drodze minęliśmy Church of Saint-François-Xavier, piękny, mało turystyczny kościół i udaliśmy się w stronę Musée d’Orsay. Planowaliśmy wejść do środka, jednak trafiliśmy akurat na dzień, w którym muzeum było zamknięte. W muzeum podziwiać można głównie sztukę francuską, a eksponaty są młodsze od tych w Luwrze. Przeszliśmy się chwilę wzdłuż Sekwany, zobaczyliśmy Luwr, który był po drugiej stronie rzeki i poszliśmy dalej.
Ogrody Luksemburskie i Panteon
Dotarliśmy do Ogrodów Luksemburskich, jednego z najpiękniejszych parków Paryża. Można tam także podziwiać Pałac Luksemburski, który obecnie jest siedzibą Senatu. Wejście do parku jest bezpłatne.
Kolejnym przystankiem był Panthéon. Spoczywa tam wiele sławnych Francuzek i Francuzów, m.in twórca pisma dla niewidomych Louis Braill. Jednak dla Polaków to miejsce jest szczególnie ważne ze względu na grób Marii Curie-Skłodowskiej i jej męża Pierre’a Curie. W Panthéonie zobaczyliśmy również Wahadło Foucaulta, które dowodzi obrotu Ziemi wokół jej własnej osi. Aby wejść do środka należy kupić bilet za 11,50 €. Osoby poniżej 18 lat i obywatele UE poniżej 26 lat mają bezpłatny wstęp.
Sorbona i Dzielnica Łacińśka
Nie mogliśmy pominąć najstarszego Uniwersytetu we Francji – Sorbonne, w którym studiowała i wykładała m.in. Marii Curie-Skłodowska. Sorbona położona jest w Dzielnicy Łacińskiej (Quartier Latin), która jest idealnym miejscem na spacer. To istny mix epok i kultur. Zobaczyć tu można księgarnie pełne studentów, ciekawe knajpki i mnóstwo małych pracowni artystycznych, które szczególnie nas urzekły. Wszystko na wąskich uliczkach otoczonych pięknymi kamienicami.
Plac Saint Michel i Katedra Norte-Dame
W drodze do Katedry Notre-Dame zatrzymaliśmy się na chwilę przy fontannie Saint-Michel, znajdującej się na Place Saint Michel. Fontanna mierzy 26 m i postawiona jest na szczycie budynku. Cały plac jest niezwykle urokliwy, a fontanna jest jego największą ozdobą. Stąd już kilka kroków dzieliło nas do słynnej katedry.
Mieliśmy to szczęście widzieć katedrę przed pożarem. Przyznam jednak szczerze, że byliśmy w niej zbyt krótko i zrobiliśmy zaledwie kilka zdjęć. Sama katedra była imponująca, jednak zbyt mroczna jak dla mnie. Nie da się jednak ukryć, że budowla jest niezwykła, a ilość zdobień, witraży i innych detali robiła wrażenie.
Pałac Sprawiedliwości i Most Miłości
Po szybkim zwiedzeniu katedry udaliśmy się spacerem na drugą stronę Sekwany. Minęliśmy po drodze Palais de Justice, czyli kompleks budynków, będących siedzibami najważniejszych organów sprawiedliwości we Francji
Palais de Justice Palais de Justice
Słońce powoli zaczynało zachodzić, więc kierowaliśmy się już w stronę mieszkania. Po drodze weszliśmy jeszcze na chwilę na Pont des Art, most dla pieszych, który nazywany jest mostem zakochanych. Swego czasu obwieszony był kłódkami zostawianymi przez zakochanych. W roku 2015 miasto usunęło 45 ton (!) tych „pamiątek”, które stanowiły realne zagrożenie dla konstrukcji mostu. Mimo zakazów i kratek utrudniających wieszanie kłódek, można je nadal tam spotkać… My jednak nie uznajemy takiego zaśmiecania, a miłość okazujemy sobie gestami, a nie kłódkami. No ale co kto lubi 😉
Ogrody Tuileries i Plac Zgody
Podczas spaceru minęliśmy Louvre, jednak zwiedzanie tego miejsca mieliśmy zaplanowane innego dnia, więc nie zatrzymywaliśmy się przy nim nawet na moment. Nasza uwaga skupiła się na parku Tuileries Garden znajdującym się tuż obok Luwru. Odpoczęliśmy w nim chwilę i poszliśmy dalej.
Zrobiliśmy sobie krótki przystanek na Place de la Concorde, czyli Placu Zgody, który położony jest pomiędzy Polami Elizejskimi, a Tuileries Garden – z ogrodów można przejść piękną bramą. Na placu znajduje m.in. potężny 23 metrowy obelisk wykonany z granitu. Pochodzi on ze świątyni Ramzesa II w Tebach. Ozdobiony jest hieroglifami na cześć faraona. Pełni on także rolę zegara słonecznego i jest największym tego typu zegarem na świecie. Kolejnymi ciekawymi obiektami są dwie XIX wieczne fontanny – Fontanna Rzek i Fontanna Mórz. Wokół placu stoją kobiece posągi, które symbolizują osiem największych francuskich miast.
Zachód słońca podziwialiśmy z Pont De la Concorde. Z tego mostu pięknie widać wieżę Eiffla oraz most Aleksandra III, które w połączeniu z pięknym światłem zachodzącego słońca odbijającym się w tafli wody, tworzyły bardzo romantyczny nastrój.
Most Aleksandra III, Grand Palais i Petit Palais
Nie tracąc już więcej czasu, poszliśmy zobaczyć jeszcze Grand Palais, który jest ogromną halą wystawową, mieści się tam również muzeum nauki. Naprzeciw niego znajduje się Petit Palais, siedziba Muzeum Sztuk Pięknych. Budynki stoją nieopodal mostu Aleksandra III. Majestatyczny most jest symbolem przyjaźni francusko-rosyjskiej. Jest to bez wątpienia najpiękniejszy most Paryża.
Stamtąd przeszliśmy już przez Pola Elizejskie i udaliśmy się na zasłużony wypoczynek. Tradycyjnie przygotowaliśmy sobie lokalne danie w wersji budżetowej – bagietka z Carrefour’a, zapieczona z szynką, serem i warzywami, do tego francuski ser pleśniowy i tanie wino. Świeczka i kwiaty znalezione w mieszkaniu. Wprost wybornie ;).
Dzień 3
Wycieczka Rowerowa
Kolejny dzień rozpoczęliśmy od wypożyczenia rowerów Velib. W Paryżu, osoby które podróżują rowerami, mogą poruszać się po bus pasach. To wspaniałe ułatwienie, szczególnie, że bus pasy są na ogół puste, a jest ich na prawdę dużo. Pod koniec wpisu opisałam dokładnie jak można je wypożyczyć.
Moulin Rouge
Pierwszym celem tego dnia było dotarcie na Moulin Rouge. Codziennie można zobaczyć tutaj rewie ze słynnym kankanem w roli głównej. Powiem szczerze, że wyobrażałam sobie to miejsce nieco inaczej. Budynek z charakterystycznym czerwonym młynem zlokalizowany jest w dzielnicy czerwonych latarni (Plac Pigalle), przy dość ruchliwej ulicy. W sąsiedztwie możemy spotkać kluby ze striptizem i liczne sex shopy. Moulin Rouge z pewnością lepiej prezentuje się po zmroku, kiedy całość jest pięknie podświetlona.
Ściana Miłości i Montmartre
Le Mur des Je t’aime, to ściana na której napisano „Kocham Cię” ponad 300 razy w 250 językach i dialektach świata. Czerwone elementy to rozsypane fragmenty serca.. Mają one symbolizować jego złamanie i separację, a także dawać nadzieję, że każde złamane serce można poskładać na nowo.
Na ścianie nie zabrakło oczywiście napisu w języku polskim. Mural został stworzony na płytkach z lawy w 2000 roku. Jest to bardzo ciekawa i romantyczna miejscówka w dzielnicy Montmartre.
Spacer po Montmarte rozpoczęliśmy od młynu Le Moulin de la Galette, jedynego działającego wiatraka w dzielnicy.
Następnie dalej podziwiając urokliwe uliczki i kamienice. Montmarte jest historyczną dzielnicą Paryża, leżącą na wzgórzu o tej samej nazwie. Kiedyś była miejscem typowo artystycznym, dzisiaj spotkać tu można wielu turystów, którzy przemierzają jej romantyczne uliczki. Obecnie są tam klimatyczne kawiarnie i artystów ulicznych, którzy sprzedają swoje prace, a także malują portrety na miejscu. Jeśli macie duszę romantyka, kochacie spacery pomiędzy pięknymi kamieniczkami, jesteście miłośnikami sztuki lub po prostu chcecie wypić kawę w ciekawym miejscy, to Montmarte jest dla Was.
Sacré-Cœur
Największą atrakcją dzielnicy jest Sacré-Cœur (Bazylika Świętego Serca). Ze względu na jej wysokie położenie widać ją niemal z każdego miejsca w Paryżu. Bazylika to jedno z najbardziej imponujących miejsc w mieście. Robi ogromne wrażenie zarówno zewnątrz, jak i w środku – można do niej bezpłatnie wejść. Będąc pod Bazyliką mamy okazję podziwiać oszałamiający widok na Paryż. Dla chętnych istnieje możliwość wejścia na taras widokowy znajdujący się w kopule bazyliki, jednak taka przyjemność kosztuje.
Parc des Buttes Chaumont
Jednym z miejsc, które zdecydowaliśmy się odwiedzić był Parc des Buttes Chaumont. Planowaliśmy dojechać tam rowerami, jednak życie zweryfikowało nasze plany. Do samego parku nie udało nam się znaleźć żadnego wolnego roweru, co wiązało się z przejściem do parku pieszo. Całe szczęście było warto, bo jest to jeden z piękniejszych parków jaki mieliśmy okazję widzieć.
Po przejściu przez park, z którego pięknie widać Bazylikę Sacré-Cœur, udaliśmy się dalej w poszukiwaniu rowerów. Niestety na próżno. Okazało się, że rowery są tu bardzo popularne i w niektórych godzinach jest o nie ciężko. Lekko zniechęceni kropiącym deszczem, udaliśmy się spacerem na obiad. Całe szczęście po Paryżu spaceruje się cudownie.
Rue Crémieux
Po obiedzie udało nam się znaleźć rowery. Najedzeni i szczęśliwi pojechaliśmy zobaczyć kolejną atrakcję – Rue Crémieux, czyli ulicę kolorowych domów. Mimo, że jest ona dość krótka, to niezwykle urokliwa. W sam raz na spacer lub przejazd rowerem. Ulica znajduje się nieopodal pięknego dworca.
Gare de Lyon
Dworzec Paris-Lyon, jeden z sześćiu głównych paryskich dworców. Niestety nie zobaczyliśmy go w środku, ale wiele źródeł twierdzi że warto. Z zewnątrz prezentuje się na prawdę pięknie.
Hôtel de Ville de Paris
Gdy już zaczęło się ściemniać, pojechaliśmy zobaczyć słynny budynek Hôtel de Ville de Paris , który pełni funkcję ratusza i siedziby rady miasta. Odbywają się tam również liczne oficjalne uroczystości. Budynek jest piękny, a podświetlony wygląda niezwykle okazale. Naprzeciw znajduje się galeria Bazar de l’Hôtel de Ville.
Pompidou, Passage Jouffroy i Passage des Panoramas
Minęliśmy również Centre Georges Pompidou, główną bibliotekę paryską i muzeum sztuki współczesnej. Następnie podjechaliśmy, aby zobaczyć dwa niezwykłe pasaże. Zaparkowaliśmy rowery i przeszliśmy Passage Jouffroy, na którego końcu znajduje się Hotel Chopin. Po drugiej stronie ulicy planowaliśmy zjeść kolację. Passage des Panoramas to miejsce, w którym można znaleźć mnóstwo pięknych knajpek. Niestety jak to z nami bywa (szczególnie ze mną 😉 ) nie znaleźliśmy w kartach nic, co skradłoby nasze serca bardziej niż pyszna bagietka z Carrefour’a. Jeśli jednak macie bardziej wysublimowany gust kulinarny, to z pewnością znajdziecie tam coś dla siebie.
Wypożyczyliśmy więc rowery i ruszyliśmy dalej mijając piękną Opéra Garnier, Galeries Lafayette Haussmann i dom handlowy Printemps. Nie zatrzymywaliśmy się tam na dłużej, gdyż wizytę w tym miejscu mieliśmy zaplanowaną w kolejnych dniach.
Niezwykle urzekająca była restauracja Triadou Haussmann, obok której przejeżdżaliśmy. Nawet przez chwilę zastanawialiśmy się nad zrobieniem tam przystanku, jednak widoczny brak wolnych miejsc zweryfikował nasze plany. Udaliśmy się zatem na szybkie zakupy, skąd powędrowaliśmy już prosto do naszego mieszkania.
Dzień 3
Wersal
Wersal jest miejscowością leżącą ok. 30 min od Paryża. Dostaliśmy się tam pociągiem RER C ze stacji kupując Billet Origine-Destination za 4,10 €. Dojście z dworca do samego Pałacu zajmuje ok. 5 minut, a po drodze można zobaczyć piękne budynki, które wprowadzają w pałacowy nastrój.
Pałac w Wersalu
Palais et parc de Versailles to największy pałac na świecie. Właśnie w tym miejscu odkryliśmy prawdziwe znaczenie słowa przepych. Złoto jest tu wszędzie, dosłownie wszędzie. Znajdziemy tu też całe mnóstwo zdobień, kryształów i pięknych dzieł sztuki. Wszystko pochodzenia francuskiego. W pałacu jest 700 pomieszczeń, a 120 jest udostępnionych dla zwiedzających. To miejsce jedyne w swoim rodzaju i mimo, że żadni z nas znawcy sztuki, czy miłośnicy historii, to pałac wzbudził nasz zachwyt i na długo zostanie w naszej pamięci. Największe wrażenie zrobiła na nas Galeria Zwierciadlana, zwana także Galerią Lustrzaną, która mierzy 74 m długości i 10 m szerokości. Posiada ona siedemnaście ogromnych okien z widokiem na park. Naprzeciw nich powieszone są lustra tej samej wielkości, w których odbija się światło, co robi niesamowite wrażenie.
Pałac otwarty jest dla zwiedzających codziennie za wyjątkiem poniedziałków. Bilety dla osób powyżej 18 lat, lub 26 w przypadku obywateli Unii kosztują 20€. Osoby niepełnosprawne z opiekunem wchodzą za darmo. Bilety można kupić na miejscu lub tutaj. Wejście do przepięknych pałacowych Ogrodów i parku jest bezpłatne. Zgodnie uważamy, że warto wydać te pieniądze i zobaczyć Pałac.
Ogrody Wersalskie i Park
Po zwiedzeniu Pałacu przyszła pora na wyjście na dziedziniec i spacer po ogrodach oraz parku. Całość położona jest na terenie 800 ha, jednak dzięki mapie, która można dostać przy wejściu, bez problemu odnajdziemy najważniejsze punkty. Dla chętnych istnieje możliwość wynajęcia elektrycznego pojazdu wolnobieżnego (takiego jak na polach golfowych).
W północnej części parku można zobaczyć pałacyki Grand Trianon, Petit Trianon, a także niezwykle urokliwą fermę Hameau de la Reine. To właśnie te miejsca były celami naszego spaceru.
Grand Trianon
Pierwszą atrakcją, do której doszliśmy był Grand Trianon. Pałacyk z różowego marmuru powstał jako miejsce, w które król mógł uciec od codzienności, życia pałacowego i ogromnej presji. Posiadacze biletu mogą zwiedzić go w środku. Choć nie jest przepełniony tyloma dekoracjami i kosztownościami co pałac główny, to zdecydowanie nie należy do skromnych. Naszym zdaniem jest to miejsce, które warto zobaczyć. Przy pałacyku zobaczyć można również piękne ogrody.
Petit Tranion
Kolejna atrakcja, którą mieliśmy przyjemność zobaczyć to Petit Tranion, Miejsce, które ponoć powstało na potrzeby schadzek króla z kochanką i pierwotnie pełniło taką rolę. Później pałacyk był rezydencją Marii Antoniny. Część pałacyku udostępniona jest zwiedzającym.
Belvédère i Skalna Góra
Na tym nie koniec atrakcji. W parku stoi również Pawilon Skalny, zwany także Belwederem. To miejsce Maria Antonina przeznaczyła na salonik muzyczny. Niestety jest zamknięty dla zwiedzających, jednak warto zajrzeć do środka przez okno. Obok pawilonu stoi sztucznie usypana Skalna Góra, która nazywana jest także Małą Szwajcarią.
Temple d’Amour i Le Pavillon frais
Świątynia Miłości, kolejne miejsce do którego dotarliśmy, to marmurowa rotunda położona na wysepce. Została ona wzniesiona na polecenie Marii Antoniny. Wśród jesiennych barw prezentowała się cudownie. Le Pavillon frais pełnił funkcję letniej jadalni, w której można było się schłodzić i degustować produktów z ogrodu warzywnego i mleczarni. To miejsce zamknięte jest dla zwiedzających.
Temple d’Amour Le Pavillon frais
Hameau de la Reine
To miejsce, które chyba najbardziej przypadło nam do gustu. Mała ferma, która wybudowana została dla Marii Antoniny. Położona jest nieopodal Petit Trianon, w którym mieszkała. Zdecydowanie warto tutaj dojść. Możemy przenieść się w czasie i przez chwilę poczuć jak we francuskiej wiosce. Piękne domki pokryte strzechą, ogródki i żywe zwierzęta, które cieszą się wiejskim życiem na polanie.
Po kilkugodzinnym spacerowaniu opuściliśmy park. Zajrzeliśmy jeszcze do Gallery of Coaches, w której można podziwiać odrestaurowane karoce (po wyjściu z pałacu znajduje się w budynku po drugiej stronie ulicy) i wróciliśmy do Paryża odpocząć.
Łuk Triumfalny i widok na Paryż
Ten wieczór postanowiliśmy zakończyć przy Łuku Triumfalnym. Choć przechodziliśmy koło niego już kilka razy, to dopiero tego wieczora mieliśmy okazję przyjrzeć się mu z bliska. Odnaleźliśmy Polskie akcenty, obeszliśmy łuk dookoła i udaliśmy się na punkt widokowy na jego dachu. Aby się na niego dostać należy przejść przez zakręcone schody. Warto się trochę zmęczyć, bo gdy dotrzemy na samą górę, naszym oczom ukaże się bajeczny widok. Pięknie oświetlone Pola Elizejskie i wieża Eiffla wyglądają stąd wprost obłędnie.
Bilety kosztują 13 €, osoby poniżej 18 lat i obywatele Unii poniżej 26 lat, wchodzą za darmo. Bilety można kupić tutaj.
Dzień 4
Louvre
Dzień rozpoczęliśmy od wynajęcia rowerów i pojechaliśmy pod Louvre. Tego dnia mieliśmy spędzić tam większość czasu. Jednak z uwagi na to, że nie jesteśmy, aż tak wielkimi fanami sztuki i historii i wystarczyły nam 3 godziny. Bez wątpienie jednak jest tam mnóstwo zachwycających dzieł sztuki i kawał historii świata. Podczas następnej wizyty w Paryżu pójdziemy tam bardziej przygotowani, żeby wyciągnąć z wizyty w tym miejscu dużo więcej. Bilety bezpłatne dla osób niepełnoletnich lub obywateli Unii, którzy nie ukończyli 26 roku życia. Można kupić je tutaj.
Opéra Garnier i Galeries Lafayette
Po Luwrze przyszła pora na kolejne atrakcje. Zgodnie z planem zobaczyliśmy za dnia Operę, która mieści się w XIX wiecznym budynku. Obecnie odbywają się tu tylko przedstawienia baletowe. Niestety nie weszliśmy do środka, czego bardzo żałujemy. Odwiedziliśmy za to słynną Galerię Lafayette. Galeria to również obowiązkowy punkt programu. Czegoś takiego nie ma chyba nigdzie indziej. Przepiękny zdobiony budynek, piękna kopuła, witraże i ekskluzywne marki. Do tego darmowy punkt widokowy na dachu, z którego pięknie widać Paryż.
Wieża Eiffla nocą
Ostatni wieczór był zdecydowanie najprzyjemniejszy. Mieliśmy już więcej luzu, więc pozwoliliśmy sobie na powolne spacerowanie uliczkami miasta. Ponownie udaliśmy się pod Wieżę Eiffla. To miejsce trzeba odwiedzić za dnia i w nocy. Po zmroku wieża jest pięknie podświetlona i mieni się różnymi kolorami. Można się w nią na prawdę długo wpatrywać. Dla nas to było idealne zakończenie naszej kilkudniowej przygody z tym miastem.
Dzień 5 – powrót do domu
Ostatni dzień to podróż powrotna do domu. Kierowca o umówionej godzinie odebrał nas z Porte de Champerret, znajdującego się 600 m od naszego mieszkania i zawiózł na lotnisko. Polecieliśmy szczęśliwi do domu wiedząc, że z pewnością z Paryżem nie pożegnaliśmy się na zawsze.
Loty
Bilety lotnicze rezerwowaliśmy bezpośrednio na stronie Rynair. Koszt biletów to ok. 200 zł za osobę w dwie strony. Lecieliśmy w połowie października, więc ceny lotów były zdecydowanie bardziej przystępne. Busa rezerwowaliśmy przez Internet przed wylotem. Wybraliśmy najtańszy. – koszt 10 €/os w jedną stronę.
Nocleg
Podczas naszego wyjazdu postawiliśmy na AirBnb i zarezerwowaliśmy mieszkanie nieopodal Łuku Triumfalnego. Dlaczego mieszkanie zamiast hotelu? Z kilku powodów. Po pierwsze chcieliśmy poznać prawdziwy klimat miasta i poczuć się jakbyśmy w nim mieszkali. Po drugie chcieliśmy mieć własną kuchnię, żeby przygotowywać sobie samemu śniadania i kolacje. Dla nas kupowanie lokalnych produktów w sklepach i tworzenie z nich posiłków, to już niemal stały element każdego wyjazdu. No i oczywiście ostatni, ale nie najmniej ważny powód – koszty. Bez wątpienia ta opcja noclegowa była najbardziej korzystna finansowo. Mieszkanie kosztowało nas 264 € za 4 noce, co zważywszy na lokalizację i standard mieszkania, było opcją bardzo korzystną. Niestety mieszkanie nie jest już wynajmowane, ale z pewnością można znaleźć coś w podobnej cenie.
Rowery
Rowery Velib to świetny sposób na podróżowanie po Paryżu. Żeby je wypożyczyć, należy mieć kartę bankową z kwotą min. 300 € – kwota jest rezerwowana na czas wypożyczenia roweru. Rower wypożyczyliśmy na jeden dzień, logowaliśmy się tutaj. Można to również zrobić bezpośrednio w automacie przy wypożyczalni. Po rejestracji dostajemy swój własny kod, za pomocą którego możemy wypożyczyć rower na każdej stacji. Dostępność rowerów można sprawdzić tutaj. Obecnie dostęp kosztuje 5€ za dobę. Pierwsze 30 min jest za darmo, kolejne 1€. Jeśli jednak co 30 min zatrzymamy się na stacji, oddamy rower i wypożyczymy go na nowo, to podróżujemy bez opłaty.